Koniec wiary – Sam Harris
Premiera: styczeń 2023
Seria: Bez bogów
Tłumaczenie: Dariusz Jamrozowicz
ISBN druk: 978-83-7967-243-1
Epub: 978-83-7967-244-8
Mobi: 978-83-7967-245-5
Ilość stron: 316
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Format: 161×236 mm
Rok wydania: 2022
Cena detaliczna: 49,90 zł
SAM HARRIS – amerykański pisarz, neurobiolog oraz założyciel i prezes fundacji Project Reason, której głównym celem jest propagowanie wiedzy naukowej i świeckich wartości. Najbardziej znany jako krytyk religii, związany z ruchem „nowego ateizmu”, głównie kojarzonego z Richardem Dawkinsem, Christopherem Hitchensem i Danielem Dennettem. Absolwent filozofii na Uniwersytecie Stanforda. Otrzymał stopień doktora w dziedzinie neurobiologii na Uniwersytecie Kalifornijskim. Publikuje m.in. w „Newsweeku”, „The New York Times”, „The Los Angeles Times”, „The Economist”, „The Times”, „The Boston Globe”.
Opis
Ta ważna i aktualna książka prezentuje wnikliwą analizę zderzenia wiary i rozumu we współczesnym świecie. Autor zauważa, że ludzkość ma tendencję do porzucania rozumu na rzecz wierzeń religijnych, nawet jeśli popychają one człowieka do największych okrucieństw. Harris wyraża przekonanie, że nawet „umiarkowana” religia stwarza poważne niebezpieczeństwo, szczególnie gdy wkracza w świat polityki. Podporządkowanie się społeczeństwa doktrynom religijnym, może przyczynić się do nasilenia konfliktów międzyludzkich, a istnienie broni masowego rażenia grozi tym, że nie przetrwamy różnic w poglądach. W oparciu o spostrzeżenia z dziedziny neurobiologii, filozofii oraz mistycyzmu Wschodu, Czytelnik otrzymuje nowy, solidny fundament dla rozważań etycznych i duchowych.
Książka Koniec wiary w roku 2005 otrzymała nagrodę PEN/Martha Albrand Award for First Nonfiction.
Przeczytaj Sama Harrisa i obudź się. – Richards Dawkins
Przypadnie do gustu każdemu, kto kiedykolwiek zastanawiał się nad irracjonalnością wiary religijnej i jej okrutnych i zbrodniczych konsekwencji. – The Economist
[Koniec wiary] jest nadzwyczaj rozsądnym wezwaniem do bezwzględnej sekularyzacji społeczeństwa. – The Observer
Fragment I
Żyjemy w społeczeństwach, które są ciągle ograniczane przez prawa religijne i zagrożone religijną przemocą. Co takiego jest w nas, a zwłaszcza w naszym wzajemnym dyskursie, co pozwala tym zdumiewającym siłom zła nadal przebywać w naszym świecie na wolności? Jak zobaczyliśmy, wykształcenie i bogactwo nie są dostatecznymi gwarantami racjonalności. W rzeczywistości nawet na Zachodzie wykształceni mężczyźni i kobiety nadal uparcie trwają przy przesiąkniętej krwią schedzie z poprzedniej epoki. Złagodzenie tego problemu to nie tylko kwestia powstrzymywania mniejszości religijnych ekstremistów; jest to kwestia znalezienia takich sposobów podejścia do etyki i duchowego doświadczenia, które w ogóle nie odwołują się do wiary, i rozgłaszania tej wiedzy wszystkim ludziom.
Fragment II
To prawda, że są miliony ludzi, których wiara skłania do nadzwyczajnych aktów poświęcania się dla dobra innych. Pomoc udzielana przez chrześcijańskich misjonarzy biednym ludziom w krajach rozwijających się pokazuje, że idee religijne mogą prowadzić do działań, które są zarówno piękne, jak i niezbędne. Są jednak o wiele lepsze powody do poświęcania się, niż te, których dostarcza religia. Fakt, że wiara motywuje wielu ludzi do robienia rzeczy dobrych, nie wskazuje na to, że wiara sama jest niezbędną (lub choćby dobrą) motywacją do dobroci. Może być całkiem możliwe, a nawet rozsądne, by ryzykować swoje życie w celu ratowania innych bez wierzenia w jakiekolwiek niewiarygodne poglądy na temat natury wszechświata.
Fragment III
Uważa się powszechnie, że pacyfizm, jako stanowisko zajmowane wobec przemocy stosowanej przez ludzi, jest moralnie nieskazitelny. Najgorsze, co się o nim na ogół twierdzi, to pogląd, że jest to stanowisko trudne do zajmowania w praktyce. Niemal nigdy nie określa się go jako rażąco niemoralne, a za takie właśnie je uważam. Choć pacyfizm może wydawać się dość szlachetny, gdy gra idzie o niskie stawki, to ostatecznie nie jest niczym więcej jak zgodą na to, by umrzeć i pozwolić umrzeć innym, ku uciesze wszystkich zbirów tego świata. Wystarczy zauważyć, że jeden socjopata, uzbrojony wyłącznie w nóż, mógłby dokonać zagłady miasta pełnego pacyfistów. Nie ma cienia wątpliwości, że tacy socjopaci istnieją i na ogół są lepiej uzbrojeni. W obawie, że wcześniejsze refleksje na temat tortur mogą stanowić mocny argument przemawiający za pacyfizmem, chciałbym pokrótce wyjaśnić, dlaczego uważam, że musimy zaakceptować fakt, iż przemoc (lub jej groźba) jest często etyczną koniecznością.
Opis pochodzi ze strony Wydawnictwa.